250 tys. zł zadośćuczynienia i 139 tys. zł odsetek za błąd przy usuwaniu pęcherzyka żółciowego – pacjent cudem uniknął śmierci

W czerwcu 2018 roku w szpitalu w Grudziądzu doszło do poważnego błędu medycznego podczas rutynowego zabiegu. Pacjent, który trafił na planowe laparoskopowe usunięcie pęcherzyka żółciowego z powodu kamicy żółciowej, miał wrócić do zdrowia w krótkim czasie. Niestety, doszło do poważnych powikłań pooperacyjnych.

Laparoskopowe usunięcie pęcherzyka żółciowego – powszechny i bezpieczny zabieg tylko w teorii

Cholecystektomia laparoskopowa to jeden z najczęściej wykonywanych zabiegów chirurgicznych na świecie. Procedura jest uznawana za bezpieczną, mało inwazyjną i przewidywalną. W teorii niesie niskie ryzyko powikłań, jednak w tym przypadku zakończyła się groźnym błędem medycznym.

Poważny błąd chirurgiczny i opóźniona reakcja personelu

Podczas zabiegu lekarz przeciął pozostałe przewody żółciowe, co spowodowało wyciek żółci do jamy brzusznej. Mimo że pacjent przez kolejne cztery dni skarżył się na pogarszający stan zdrowia, jego objawy były ignorowane. Dopiero rozwój ostrej niewydolności nerek, zapalenia otrzewnej i ropni w jamie brzusznej wymusił natychmiastowy transport do innego szpitala. Tam, z ponad tygodniowym opóźnieniem, przeprowadzono operację ratującą życie.

Wstrząs septyczny, intensywna terapia i kolejne operacje

Reoperacja polegała na usunięciu ropni, przepłukaniu jamy brzusznej i wykonaniu zespolenia żółciowo-jelitowego. Mimo interwencji stan chorego pogorszył się. Doszło do wstrząsu septycznego, niewydolności oddechowo-krążeniowej i konieczności hospitalizacji na oddziale intensywnej terapii. Wystąpiła również nieszczelność zespolenia, co wymagało przeprowadzenia trzeciej operacji. Po niej pacjent dodatkowo zachorował na półpasiec.

Pozew przeciwko szpitalowi – pacjent walczy o sprawiedliwość

W 2019 roku pacjent złożył pozew cywilny przeciwko szpitalowi i jego ubezpieczycielowi, zarzucając m.in. nienależyte wykonanie zabiegu i brak właściwej informacji o ryzyku operacyjnym, możliwych powikłaniach. Podpisany przez niego formularz zgody był nieczytelny i nie został objaśniony pacjentowi przez lekarza w sposób zrozumiały.

Szpital odpiera zarzuty, ale sąd staje po stronie pacjenta

Pozwani twierdzili, że powikłania mieszczą się w ryzyku związanym z zabiegiem i nie należy mówić o błędzie medycznym. Twierdzili również, że pacjent podpisał się czytelnie w dwóch miejscach na formularzu zgody na wykonanie zabiegu, co świadczy o jego doinformowaniu o metodzie leczenia, ryzyku, powikłaniach. Jednak sąd, opierając się m.in. na opiniach biegłych, ustalił, że w grudziądzkim szpitalu doszło do szeregu błędów i zaniedbań.

Sąd: liczne zaniedbania i zagrożenie życia pacjenta

W toku sześcioletniego procesu Sąd Okręgowy w Toruniu finalnie stwierdził, że operacja została przeprowadzona niezgodnie z aktualną wiedzą medyczną. Zignorowano objawy uszkodzenia dróg żółciowych, a opóźniona reakcja doprowadziła do szeregu powikłań, w tym niewydolności nerek i konieczności wykonania kolejnych dwóch operacji. W ocenie sądu pacjent doznał poważnego uszczerbku zdrowotnego i psychicznego oraz musi już do końca życia kontrolować stan zdrowia układu pokarmowego, wykonując regularnie badanie krwi.

Wyrok: 250 tys. zł zadośćuczynienia i 139 tys. zł odsetek

W lutym 2025 roku Sąd Okręgowy w Toruniu wydał prawomocny wyrok, zasądzając 250 tysięcy złotych zadośćuczynienia oraz 139 tysięcy złotych odsetek ustawowych naliczonych od października 2018 roku. Dodatkowo pacjent otrzymał 871 zł tytułem zwrotu kosztów leczenia. Jednakże sąd nie uwzględnił wniosku o miesięczną rentę, uznając, że obecny stan zdrowia pacjenta nie spełnia ku temu przesłanek.

Facebook
Twitter
LinkedIn
Pinterest
WhatsApp